Wycieczki

Śladami księdza Tischnera na Węgrzech

Nasze wakacyjne wyjazdy w miejsca związane z księdzem Tischnerem to już utrwalona tradycja. Tym razem udaliśmy się na Węgry, gdzie ksiądz Tischner bywał z wykładami w Instytucie Polskim w Budapeszcie. To najstarszy zagraniczny instytut kultury na Węgrzech oficjalnie otwarty w 1939 roku, kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Węgrzy zawsze podkreślali, że nie byłoby Węgierskiego Października bez Polskiego Czerwca – protestów, które miały miejsce w Polsce i na Węgrzech w 1956 roku. Związki miedzy naszymi narodami zawsze były bardzo mocne, co mogliśmy zaobserwować w trakcie naszego pobytu na Węgrzech.
Marszrutę rozpoczęliśmy 28 lipca w Łopusznej wspólnym śniadaniem i przez Słowację udaliśmy się do Tokaju znanego z wyrobu win. Tu spotkaliśmy się z panią Igą, która towarzyszyła nam przez cztery dni ukazując piękno i atrakcje turystyczne Węgier. Zwiedziliśmy to urokliwe miasteczko i degustowaliśmy różne gatunki win w piwniczce będącej firmą rodzinną pani Teriki. Cierpliwie objaśniała nam tajniki jego produkcji, wyjaśniała różnice pomiędzy poszczególnymi gatunkami. W drugim dniu naszym celem był Eger, miasto znane z barokowych zabytków i … wina Egri Bikaver. W kościele św. Antoniego Padewskiego zachwycamy się pięknymi barokowymi freskami i uczestniczymy w niedzielnej mszy świętej, która okazała się dużym wyzwaniem, gdyż sprawowana była w języku węgierskim. Siedzieliśmy więc nie jak na przysłowiowym tureckim, a na węgierskim kazaniu! W tym kościele znajdują się relikwie św. Jadwigi przywiezione z Wawelu. Następnie przeszliśmy do Bazyliki św. Jana, drugiej co do wielkości budowli sakralnej na Węgrzech. Przed wejściem imponujące rzeźby przedstawiające świętych Stefana i Władysława (królowie węgierscy) oraz apostołów Piotra i Pawła. Wewnątrz naszą uwagę zwracają dwa obrazy: Matki Boskiej Płaczącej oraz św. Stefana ofiarującego Węgry pod płaszcz Matki Boskiej, aby uchroniła kraj przed wszelkim złem. Późnym popołudniem odwiedzamy Dolinę Pięknej Pani, miejsce pełne licznych piwniczek oferujących różne gatunki wytwarzanych tu win. Po degustacji i dokonaniu stosownych zakupów jedziemy do Budapesztu i jeszcze przed zapadnięciem zmroku udajemy się na krótki spacer nad płynący w pobliżu Dunaj. Kolejne dwa dni spędziliśmy w Budapeszcie zwiedzając kolejno Budę i Peszt. Buda i Peszt przez wieki były niezależnymi, samodzielnymi miastami. Połączył je zbudowany w 1849 roku stały most łańcuchowy, a od 1873 roku zostały oficjalnie uznane za jedno miasto – Budapeszt. W Budzie spędziliśmy cały dzień. Weszliśmy na Górę Gellerta, z której rozciągała się niezwykła panorama miasta. Potem spacer po Wzgórzu Zamkowym z kościołem pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, zwanym potocznie kościołem Macieja, w którym koronowani byli węgierscy królowie. W drodze powrotnej zatrzymujemy się na krótko w miasteczku Szentendre z jedynym na świecie Muzeum Marcepana. Posileni węgierskim lankoszem i orzeźwieni fryczem udajemy się do naszego hotelu, aby skoro świt wyjechać do Pesztu. Peszt z punktu widzenia turysty to przede wszystkim imponujący budynek parlamentu i bazylika św. Stefana. Pod płytą Placu Kossutha, przy którym znajduje się budynek parlamentu zwiedzamy miejsce pamięci poległych w krwawych zamieszkach październikowych z 1956 roku. Polskim akcentem jest tutaj „Płaczący gołąbek pokoju” autorstwa Franciszka Starowieyskiego, plakat odczytywany jako gest solidarności Polaków z powstaniem węgierskim. Spod parlamentu kierujemy się do Bazyliki św. Stefana, największego kościoła stolicy Węgier. W jednym z ołtarzy bocznych znajduje się najświętsza dla Węgrów relikwia – prawa dłoń św. Stefana. Zatrzymujemy się na chwilę przed jedną z kaplic, w której umieszczona jest kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej – Czarnej Madonny. Obraz został przywieziony przez Węgrów pielgrzymujących na Jasną Górę. Wisienką na torcie tego dnia był godzinny wieczorny rejs po Dunaju. Widok oświetlonych budapesztańskich zabytków i mostów był oszałamiający!

Ostatnie miasta, jakie zwiedziliśmy na Węgrzech to Wyszehrad i Esztergom. Do Wyszehradu, położonego w zakolu Dunaju przyjechaliśmy 1.sierpnia w godzinach rannych i udaliśmy się na Wzgórze Wyszehradzkie z ruinami zamku. Stąd rozciąga się wspaniały widok na miasto
i wijący się w dole Dunaj. Położony w bliskiej odległości od Wyszehradu Esztergom to pierwsza stolica Węgier, bywa nazywany „polskim Gnieznem”. Tutaj został ochrzczony św. Stefan, tu odbyła się jego koronacja. W Esztergomie znajduje się największa i najważniejsza
katedra katolicka na Węgrzech – katedra Wniebowzięcia NMP i św. Wojciecha. W ołtarzu głównym obraz Wniebowzięcia NMP uznawany za największy obraz ołtarzowy na świecie.
Bazylika położona jest nad Dunajem, a po jego drugiej stronie widoczna już jest miejscowość słowacka, Parkan (obecnie Szturowo) połączona z Esztergomem mostem Marii Walerii. Tutaj żegnamy się z naszą przewodniczką i udajemy się do Bańskiej Szczawnicy na Słowacji. To średniowieczne miasto górnicze, znane z wydobywania srebra wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oprowadza nas po nim pan Piotr. Urokliwymi, sennymi uliczkami miasteczka udajemy się w kierunku Starego Zamku (w niedalekiej odległości jest również Nowy Zamek). Na Placu św. Trójcy podziwiamy monumentalny pomnik św. Trójcy wykonany z czerwonego piaskowca, a poświęcony pamięci ofiar epidemii dżumy. W oddali widać obiekty barokowej Kalwarii. Wchodzimy do sztolni byłej kopalni srebra, która znajdowała się bezpośrednio pod budynkami. Zwiedzamy też bańskie Betlejem; narodziny Jezusa ukazane są na tle charakterystycznych budowli Bańskiej Szczawnicy oraz wydarzeń z jej historii i prac związanych z wydobywaniem srebra. Spacer kończymy w ogrodzie botanicznym, a raczej arboretum, w którym uwagę zwracają olbrzymie sekwoje. Pokrzepieni aromatyczną kawą w Dziwnej Pani udajemy się w drogę powrotną do Łopusznej, gdzie meldujemy się 2.sierpnia po południu.
Pożegnania bywają trudne, ale nie w przypadku naszej tischnerowskiej grupy, bowiem zawsze rozstajemy się z przekonaniem, że wkrótce znowu się spotkamy. W innym miejscu, w innym czasie, ale zawsze radośnie idąc śladami księdza Tischnera.

Maria Żurek

Możliwość komentowania Śladami księdza Tischnera na Węgrzech została wyłączona